Billboard: 20 najlepszych kpopowych piosenek 2013 roku

Billboard wrócił z drugą edycją swojego edytorskiego Top 20 kpopowych piosenek. Tym razem nie byłam szybka z reakcją, ponieważ publikuję tę listę dopiero teraz, kiedy pojawiła się już w grudniu, ale nie powiedziałabym, żeby mnie ekscytowała, więc to dlatego…

Lista wypełniona jest dziwnymi, przewidywalnymi, ale także przyjemnie zaskakującymi wyborami. Znajdziecie tu w końcu piosenki, których nie było w Billboard’s Kpop Hot 100… Tym razem jednak zamiast tłumaczyć krótkie opisy redaktorów Billboardu, dodałam tylko parę zdań od siebie na temat ich wyborów.

20. G-Dragon feat. Missy Elliott – Niliria

Z pewnością nie jest to najlepszy utwór z płyty G-Dragona, ale rozumiem, że Amerykanie ekscytują się tym, że wielka gwiazda rapu pojawiła się w utworze jakiegoś teoretycznie nieznanego Koreańczyka… Pamiętacie przecież szał na „Coup d’Etat”? Zachodnie media bardziej się zachwycały listą gości, a nie faktyczną muzyką.

19. KARA – Damaged Lady

Aż musiałam sobie włączyć tę piosenkę, ponieważ zdążyła mi już wylecieć z pamięci… Dobrze, że KARA wraz z wiekiem odnalazły własny styl, który już nie ogranicza się do kolorowego aegyo, mimo że wciąż słychać echo tamtych dni, ale jak zwykle okazało się, że najlepszą częścią Damaged Lady były elektroniczne zwiastuny.

18. Glen Check – Young Generation

W kwestii ciut bardziej hipsterskich zespołów w zeszłym roku The KOXX byli na liście, a teraz przyszła kolej na równie popularnych Glen Check, na których nie sztuka wpaść, ale i tak ich strasznie lubię. Young Generation nie będzie moim zdaniem najlepszą piosenką, ponieważ za pierwszym razem te okrzyki zamiast wokali trochę irytują, ale takie brzmienie lat 80. jest bezcenne.

17. Beast – Shadow

Najlepszą częścią tej piosenki (nie mówiąc już o albumie…) jest teledysk, koniec kropka.

16. miss A – Hush

Jak dla mnie zaskakująca produkcja E-Tribe, którzy kojarzą mi się z radosnymi dźwiękami i pewnym takim rozedrganiem, ale jest to bardzo solidna piosenka. W sumie nie mam pojęcia, jak wielkim była hitem, ale przynajmniej wydaje mi się bardziej „długowieczna” niż większość zeszłorocznych hitów kpopu.

15. Lee Hi – Rose

Uważam, że It’s Over miało więcej stylu niż Rose, które nie jest złe, ale trochę mało oryginalne. W ogóle muszę powiedzieć, że wciąż uważam pierwszą połowę albumu „First Love”, którą wcześniej wydano, za dużo lepszą. Później następuje jakieś takie zmęczenie…

14. Zion.T feat. Gaeko z Dynamic Duo – Babay

Co by tu nie wrzucić od Zion.T, wszystko jest świetne! Ma charyzmę, trochę ekscentryzmu i charakterystyczny głos, zdecydowanie ubarwiając koreański hip-hop! Mam nadzieję, że szybko wyda kolejny album lub mixtape, ponieważ produkcje Primary z jego udziałem robią się trochę przewidywalne.

13. 2PM – A.D.T.O.Y

Powtarzam to do znudzenia, ale All Day I Think About You uratowało w tym roku 2PM, na których inaczej mogłabym się śmiertelnie obrazić z powodu tak kiepskiego albumu po tak długiej przerwie. Dodam, że wcześniej bardzo nie lubiłam tego zespołu i dopiero „Hands Up” to zmieniło, więc co, miałabym z powrotem wrócić do punktu wyjścia? Na szczęście JYP udał się jeden utwór. Jak to napisał Billboard, Usher mógłby za niego zabić. A dziwnym trafem Climax i A.D.T.O.Y to moje ulubione combo do włączenia sobie na początek za każdym razem…

12. Girl’s Day – Female President

Nie mogę zaprzeczyć, że Girl’s Day naprawdę się wybiły w 2013 roku, ale to zasługa nie widzianego wcześniej u nich bardzo seksownego konceptu, a nie muzyki, ponieważ Female President jest moim zdaniem najgorszą piosenką całego tego zestawienia, jak i także Girl’s Day, jeśli porówna się ją do Expectation i Something. To po prostu sztampowy kpop…

11.Bumkey feat. E-Sens – Bad Girl

Przyznam, że przy tych wszystkich koreańskich wokalistach R&B i hip-hopowych Bumkeya akurat nie słucham.

10. SNSD – I Got a Boy

Ten wielki eksperyment muzyczny SNSD w końcu mi się spodobał, ponieważ nie przypomina niczego innego, ale pamiętam, że wstydziłam się to włączyć przy znajomych po Sylwestrze rok temu, jak wyszło… I Got a Boy jest po prostu trudne do ogarnięcia konceptowo, bo czy SNSD mają być dziewczynami czy kobietami?

9. Baechigi feat. Ailee – Shower of Tears

Wielki hicior w Korei, który kompletnie mi się nie spodobał… Połączenie kompletnie nieoryginalnej, balladowej melodii z rapem było dla mnie po prostu nudne, ponieważ brakuje temu magii Leessang, którzy zresztą też się moim zdaniem nie popisali w tym roku z Tears.

8. 4men – Hello It’s Me

Koreańska specjalność, której nienawidzę – ballady udające, że są R&B. Naul był dla mnie miłą niespodzianką w zeszłym roku, ale 4men nie wzbudzają we mnie żadnych emocji poza znudzeniem.

7. Sistar19 – Gone, Not Around Any Longer

Co mam mówić – Hyorin feat. Bora, choć kompletnie mi to nie przeszkadza i lubię seksowne koncepty. Chciałabym jednak, żeby cała piosenka była jak jej bridge.

6. Nell – Ocean of Light

To jest właśnie ta miła niespodzianka, o której wspomniałam na początku. Aż się dziwię, że Nell nie mieli żadnych hitów na końcoworocznych listach przebojów, ale może słuchacze nie mogli się przyzwyczaić do ich bardziej radosnego niż zwykle brzmienia? W sumie ja wolę Boy-X z tego mini-albumu…

5. Taeyang – Ringa Linga

To jest hiciorek, który wbrew wszelkim oczekiwaniom (lub ich braku) nie potrafi wyjść z głowy! Zasłużone miejsce na liście.

4. Cho Yong Pil – Bounce

Ponad sześćdziesięcioletni weteran powrócił po szmacie czasu i stał się krajową sensacją. Ja nie mam na co narzekać. Zarówno Bounce jak i Hello są piosenkami, które mogą trafić do każdej grupy wiekowej.

3. f(x) – Rum Pum Pum Pum

Teledysk tak samo beznadziejny jak zawsze, ale sama piosenka lepsza niż poprzednie Electric Shock (które tak czy siak mi się podobało), bo bardziej „akustyczna”. Chciałabym jednak podkreślić, że f(x) zasłużyły na uwzględnienie w każdej liście najlepszych, bo ich album „Pink Tape” naprawdę był dobry. Krytycy od dawna ich chwalili, a ja dopiero od teraz.

2. Drunken Tiger – The Cure

Ten wybór mnie zaskoczył. Spodziewałabym się gdzieś Tigera JK, Yoon Mirae i Bizzy’ego, ale już prędzej jako MFBTY ze Sweet Dream. The Cure jest do zapomnienia – ładna piosenka, ale chyba znalazła się na tej liście z powodu sławy swoich wykonawców, a nie własnej wartości.

1. EXO – Growl

Po tylu nagrodach i wyróżnieniach dla EXO już nic mnie nie dziwi. Growl porównywane jest do Gee od SNSD pod względem przełomowości dla śpiewającego jej zespołu, ale wciąż mi siedzi w głowie, że to repackaged potwornego Wolf, który będzie się za nimi ciągnął do końca kariery.

2 Comments

  1. Komentarz na temat BEASTów mnie rozwalił, bo był trafny i nie trzeba było niczego więcej dopowiadać. Bumkey polecam jak najbardziej i dziwię się, że był na tej liście. Najchętniej wyrzuciłabym pozycje 19, 9, 8.. geez te wstrętne ballady.

    Polubienie

  2. Listę znałam, ale tak samo jak na początku, teraz wciąż dziwi mnie f(x). Owszem, niby w końcu wydały coś dobrego, jednak w tym roku jakoś więcej słyszałam o Krystal w ‚The Heirs’, niż o samym albumie i piosence promującej.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Leniwa Panda Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.