Znane też jako: Kanciarz: Ukryta karta, Tazza: Hand of God, Tazza 2, Tajja: Shinui Son, 타짜-신의 손
Na podstawie: manhwy „Tazza 2: Hand of God” autorstwa Heo Young Mana i Kim Se Young
Gatunek: gangsterski
Reżyseria: Kang Hyung Chul
Premiera: 2014
Obsada: T.O.P (BIGBANG), Shin Se Kyung, Honey Lee, Yoo Hae Jin, Kwak Do Won, Lee Kyung Young, Kim Yoon Seok, Oh Jung Se, Park Hyo Joo, Go Soo Hee, Kim In Kwon
.
Czy ktoś w ogóle podchodzi z entuzjazmem do sequeli? Ekranizacje kolejnych części powieści/komiksów to inna sprawa, coś, czego się wyczekuje. Jednak kiedy „Tazza: The Hidden Card” teoretycznie pasuje do tej kategorii jako film oparty po prostu na drugim komiksie po oryginalnym „Tazza” z przygodami Goniego, myślę, że nie można było podchodzić do tego filmu z wielką nadzieją (nie liczę oczywiście największych fanek T.O.Pa). „Tazza: The Hidden Card” było długo planowane, ale ujrzało światło dziennie dopiero po ośmiu latach od oryginalnego „Tazza: The High Rollers”. To długi czas, w trakcie którego film z Jo Seung Woo i Kim Hye Soo tym bardziej stał się klasykiem, a jak wiadomo, klasyków się nie tyka. Nie jest to jeszcze tak beznadziejny przypadek jak nadchodzący sequel „My Sassy Girl”, niemniej czy odświeżenie i odmłodzenie obsady mogło przynieść równie wielki sukces, co w 2006 roku?
Za reżyserię „Tazza: The Hidden Card” wziął się Kang Hyung Chul mający na koncie wielkie hity „Speedy Scandal” i „Sunny”. Zapowiadało się to dobrze, z pewnością lepiej niż gdyby wzięto jakiegoś świeżaka, jednakże jeśli chodzi o styl heist movie, mimo wszystko nikt nie wygrywa pod tym względem z reżyserem Choi Dong Hunem. Tak więc co wyszło z „Tazza: The Hidden Card”? Nie potrafię dokładnie wskazać, co nie zadziałało, może sam fakt, że widziałam powtórzoną formułę, mimo że Kang Hyung Chul ze stylem zaprezentował to wszystko na ekranie. Przynajmniej pod względem wizualnym film tryska kolorami, komiksową przemocą i ciekawymi ujęciami.
Główny bohater Dae Gil (T.O.P), podobnie jak jego legendarny wujek Goni, zostaje wykiwany w grze, prawie traci życie, ale wraca z zemstą i lepszymi umiejętnościami w grze w hwatu, a raczej w oszukiwaniu w niej. Fabuła idzie od epizodu do epizodu bez wgłębiania się czy poszerzania obrazu specyficznego półświatka hazardzistów, mimo że postarano się na początku chociażby zaczepić ten film o wydarzenia z pierwszego. Idziemy zatem od jednej karcianej potyczki do drugiej, a liczni bohaterowie zdradzają się nawzajem dwukrotnie, a nawet trzykrotnie. Zauważyłam, że to taka typowa zagrywka sequeli – trudno było znaleźć kogoś charyzmatycznego na miarę Jo Seung Woo i Kim Hye Soo, więc zwyczajnie zwiększono ilość postaci, dodając przede wszystkim dwie femme fatale grane z różnym skutkiem przez Shin Se Kyung i Honey Lee.
Ogólnie „Tazza: The Hidden Card” jest porządną rozrywką, jednak zabrakło tego czegoś, co by sprawiło, że film stałby się klasykiem jak jego pierwowzór. Na to raczej nie ma szans, kiedy widać, że zamiast na impakt fabularny postawiono po prostu na większe i mniejsze triki zwracające uwagę (chociaż na krótko). Wśród nich mamy casting T.O.Pa w lekko komediowej roli, role cameo i często bieliznę na ekranie. Jeśli finałowa rozgrywka filmu jest rozbieranym hwatu, to oczywiste, że odbieram to jako „doprawienie” sprawdzonego pomysłu, a nie stworzenie czegoś zupełnie nowego.
Tak czy siak „Tazza: The Hidden Card” zapewniło sobie tymi wszystkimi sposobami bardzo dobry wynik w koreańskim box office. Jeśli bym tylko przestała porównywać ten film do „Tazza: The High Rollers”, którego w moim mniemaniu nie miało szans przewyższyć, to mamy dynamiczną rozrywkę, ironicznych bohaterów i kilka smaczków, tak całkiem obiektywnie patrząc. Shin Se Kyung zaskakująco nie była ani melodramatyczną ścierką, ani karykaturą femme fatale, a przecież to ona jest zawsze powodem stęków niezadowolenia.
Zdobyte nagrody
2014 Blue Dragon Film Awards:
- nagroda popularności dla Shin Se Kyung