Znane też jako: Second 20s, Second Time Twenty Years Old, Twenty For The Second Time, My Second 20s, Our Heaven, Dubeonjjae Seumusal, 두번째 스무살
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: komedia romantyczna, szkolny
Ilość odcinków: 16 x 70 min.
Premiera: 2015
Obsada: Choi Ji Woo, Lee Sang Yoon, Choi Won Young, Park Hyo Joo, Choi Yoon So, Kim Min Jae, Naeun (A Pink), No Young Hak, Jung Soo Young, Kim Kang Hyun
.
Powrót do punktu wyjścia
Główną bohaterkę Ha No Rę (Choi Ji Woo) poznajemy w momencie jej największego kryzysu. Wielkimi krokami zbliża się jej rozwód z Kim Woo Chulem (Choi Won Young), o którym mąż mówił już od jakiegoś czasu. Nawet jeśli niewykształcona i przez ostatnie dwadzieścia lat zajmująca się jedynie domem No Ra jest ofiarą ciągłego poniżenia przez męża-elitarystę, który pracuje jako profesor psychologii, rozwód zdecydowanie nie jest jej na rękę, ponieważ jako dziewczyna, która zaszła w ciążę w wieku osiemnastu lat, obecnie nie posiada nic na własność, a cały jej świat kręci się wokół męża i syna Min Soo (Kim Min Jae). Postanawia zatem rozpocząć studia w wieku 38 lat. W tym celu już od jakiegoś czasu uczyła się w sekrecie przed rodziną, aby stać się wreszcie osobą wartą męża-profesora, ale kiedy w szpitalu dowiaduje się, że zostało jej tylko pół roku życia (co jest jednym wielkim nieporozumieniem), postanawia zrobić to dla siebie samej.
Okazuje się całkiem przypadkowo, że No Ra i jej syn rozpoczynają jako pierwszoroczni na tym samym Woocheon University, a na domiar tego wszystkiego Woo Chul został właśnie przeniesiony na tę uczelnię. Udaje z synem, że w ogóle się nie znają, bo jest to dla nich wstyd i najchętniej odwiedliby No Rę od pomysłu studiowania. Ta przeżywa ciężki początek nie tylko z ich powodu – ze względu na swój wiek nie potrafi się dogadać z innymi studentami, którzy jej unikają, a poza tym okazuje się, że jej kolega z liceum Cha Hyun Seok (Lee Sang Yoon) jest wykładowcą teatru na uczelni, ale traktuje ją dziwnie wrogo. No Ra nie wie, że jest jego pierwszą miłością, która bardzo go zraniła nagłą ciążą i zniknięciem z Woo Chulem do Niemiec, a także nie może wiedzieć, że jej mąż od dawna ma romans z jej nową wykładowczynią psychologii, Kim Yi Jin (Park Hyo Joo). Zdrady i rozwód nie są jednak najważniejsze w tej dramie, w której poplątane relacje między bohaterami są źródłem komedii, a główna bohaterka paradoksalnie dorasta, próbując się cofnąć do czasów zmarnowanej młodości.
Odświeżenie wizerunku
Powrót prawie czterdziestoletniej ahjummy do szkoły był już tematem wyemitowanego wcześniej w tym roku dramy „Angry Mom”, ale zarówno tamta drama, jak i „Twenty Again”, wbrew oczekiwaniom nie były tylko farsą związaną ze starszą bohaterką udającą kogoś młodszego. Recenzowany tytuł był może bardziej oczywisty, ale koniec końców uważam, że wypadł bardzo dobrze. Nie dodał niczego nowego do gatunku komedii romantycznej, ale mimo to nie nużył, no i przede wszystkim odświeżył wizerunek (dotychczasowo) królowej melodramatów Choi Ji Woo, której ostatnia próba czegoś lżejszego w postaci „Can’t Lose” zdecydowanie uległa już zapomnieniu.
Jednak powiem szczerze, że nie miałam takich odczuć od samego początku… Po pierwszych odcinkach byłam wręcz rozczarowana, ponieważ „Twenty Again” zaczęło się przygnębiająco, wcale niepodobnie do typowej, wciągającej dramy tvNu. Na szczęście okazało się, że scenarzystka So Hyun Kyung zaczęła po prostu od drugiej strony, budując cały ciężar dramy na samym początku, by potem przejść do lżejszych rzeczy. Przez to „Twenty Again” zdecydowanie pozostaje przyjemnym wspomnieniem, kiedy lekkość dramy nigdy nie została zmącona niepotrzebnym melodramatem, chociaż nie mogę też powiedzieć, żeby drama była zbytnio komediowa. Nie zabrakło wielu scen dziejących się w wyobraźni bohaterów, ale mimo to pozostała bardziej obyczajowo-zabawna niż slapstickowa.
Na marginesie nie uważam żeby jakoś specjalnie zasługiwała na swoją niewyobrażalną oglądalność, która po części została umożliwiona przez sukces poprzedzającego „Oh My Ghostess”, ponieważ „Twenty Again” to żaden popkulturowy fenomen. Jednakże z pewnością mogę to nazwać sympatyczną dramą dla widzów w każdym wieku. Obyło się bez kontrowersji i makjangu; happy ending był przyjemny.
Ciężar głównej bohaterki
Oglądałam na bieżąco „Twenty Again” jak żadną inną dramę w ostatnim okresie, ale wiecie, są rzeczy, które na przykład nie do końca przypadły mi do gustu. Nie chciałabym czepiać się szczegółów, ponieważ recenzja wyjdzie na bardziej negatywną niż bym tego chciała, ale to jedna z tych sytuacji, w których potrafię wskazać parę minusów, a mimo to ogólny odbiór dramy jest czymś kompletnie innym. W przypadku „Twenty Again” mogę powiedzieć dużo dobrego na temat relatywnej bezkonfliktowości oraz uniwersalnych motywów zderzenia marzeń z rzeczywistością i stawania się dorosłym. Drama odnalazła dzięki temu widownię zarówno u młodych ludzi, który przeżywają studenckie życie, jak i wśród starszych, którzy mogli dzięki niej spojrzeć wstecz, ale jest jedna rzecz, która powstrzymuje mnie przed wychwalaniem „Twenty Again” – występ Choi Ji Woo.
To jest dopiero paradoks, ponieważ lubiłam No Rę… Jest to zdecydowanie bohaterka, której się kibicuje w życiu, aby wreszcie stała się silniejsza i niezależna, ale występ głównej aktorki zdecydowanie nie przypadł mi do gustu w porównaniu do niezwykle naturalnego i czarującego Lee Sang Yoona. Choi Ji Woo wydawała mi się po prostu sztywna i przez to dziwnie reagująca na kogokolwiek z kim miała scenę, tak jakby działała z opóźnieniem, przez co jej reakcje czy przykładowo wyrażane zdziwienie były teatralne. Nie wiem jak to lepiej opisać, ale po prostu widząc ją, coś mi nie pasowało w jej grze…
Cóż, na szczęście „Twenty Again” nie jest żadną dramą, w której wiele zależy od aktorstwa, ponieważ jest to niewymagający tytuł w sam raz na zakończenie lata i przywitanie się ze szkołą. Co prawda skończyło się na tym, że trochę mało studiów było w tych studiach przedstawionych w dramie, niemniej jednak uniwersalny motyw odkrywania własnej wartości bez zbytniego użerania się z jakimiś bohaterami, którzy w innych dramach poprzysięgli by na życie zniszczyć głównych bohaterów, łatwo trafił w serce. Nawet narcystyczny Kim Woo Chul, który dopuścił się zdrady, koniec końców stał się bohaterem, którego raczej nie darzyło się nienawiścią.
Ocena:
Fabuła – 7/10
Kwestie techniczne – 6/10
Aktorstwo – 7/10
Wartość rozrywki – 7/10
Średnia – 6,75/10
Ja uważam, że CJW miała taka być jako No Ra. Troszkę „zahukana” z powodu męża i syna straciła 20 lat życia tak naprawdę, więc mnie to specjalnie nie irytowało.
No i okazało się, że odcinki 1-2 względnie 3 to najsłabsze epy tej dramy. Im dalej tym lepiej, a ostatnie odcinki są świetne.
Drama raczej na pewno wyląduje w moim TOP5 2015 obok Grapevine, Falling For Innocence, czy Oh My Ghost :)
PolubieniePolubienie
Dla mnie od początku ta drama była bardzo interesująca, jestem z małej miejscowości i jak przełożę ten scenariusz na Polską rzeczywistość to może nie byłoby to takie szokujące, ale jako osoba po 30stce wyobrażam sobie jak zareagowałoby moje otoczenie i moi znajomi na wiadomość że ni z gruszki ni z pietruszki idę na studia dzienne. Początki są zawsze trudne. A zarzucaną sztywność w grze Choi Ji Woo też potrafię sobie wytłumaczyć dwudziestoletnim zamknięciem się w hermetycznym świecie ahjumy która tylko zajmuje się domem i synem, a której mąż się wstydzi. Może faktycznie jej gra momentami drażniła, ale jakoś nie mogę się jej tu przyczepić :)
PolubieniePolubienie