Alice: Boy From Wonderland

Alice: Boy From WonderlandZnane też jako: Aelliseu: Wondeoraendeueseo On Sonyeon,

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: horror, romans, fantasy

Reżyseria: Heo Eun Hee

Premiera: 2015

Obsada: Jung So Min, Hong Jong Hyun, Jung Yoon Joo, Lee Seung Yeon, Park Hyun Sook

.

Mamy kobietę za kamerą i dwoje młodych, popularnych aktorów przed nią, dla których taki naginający gatunki niezależny film byłby niezłą okazją do rozwinięcia skrzydeł… ale nie jest. „Alice: Boy From Wonderland” zapożycza wiele, aby osłonić metaforami okrutną historię z całkiem sporą ilością krwi, ale upada pod własnym ciężarem, kiedy raczej niedoświadczeni aktorzy nie są w stanie tego podźwignąć.

Główna bohaterka Hye Joong (Jung So Min) od dzieciństwa cierpi z powodu koszmarów, które zaczynają jej bezpośrednio zagrażać. Jej ciotka (Park Hyun Sook) zwraca się z prośbą o pomoc do szamanki (Lee Seung Yeon), a ta poleca Hye Joong udanie się do źródła, kiedy ona z ciotką będą próbowały rozwikłać zagadkę przeszłości bohaterki, której ona nie pamięta. Ta odwiedza swój dom z dzieciństwa, który teraz jest pensjonatem o nazwie „Wonderland”. Spotyka tam przystojnego Hwana (Hong Jong Hyun), który zdaje się, że długo na nią czekał oraz podejrzliwą Soo Ryun (Jung Yoon Joo). Hye Joong ma kilka dni na to, aby odnaleźć coś zagubionego, bo inaczej Hwan zginie.

„Alice: Boy From Wonderland” z pewnością udaje się być onirycznym filmem, ponieważ widz po pewnym czasie już nie wie, czy ma do czynienia z jawą, czy rzeczywistością i czy główna bohaterka po prostu nie wpadła do jakiejś króliczej dziury. Koszmary, które ją nawiedzają, mają związek z tragedią, jaka wydarzyła się w jej dzieciństwie, a Hwan i Soo Ryun najwyraźniej są duchami jej przeszłości w jakiejś zagiętej czasoprzestrzeni, w której Hye Joong musi się skonfrontować z tym, co wyparła z pamięci. Niestety reżyserka i scenarzystka Heo Eun Hee zwyczajnie przegięła, ponieważ film nie stanowi wyzwania, którego ogarnięcie daje satysfakcję, ale po prostu męczy zbyt dużą ilością metafor i symboli. To powoduje, że większość widzów raczej nie skojarzy i nie połączy wszystkich kropek, aby wyszła z tego mająca sens całość, ale raczej spojrzy w internet i przeszuka interpretacje.

Nie sądzę, żeby było w tym filmie cokolwiek poza chęcią zrozumienia, o co w tym wszystkim chodzi, co mogłoby wciągnąć lub zaintrygować. Ani to tak naprawdę romans, ani prawdziwy horror – mieszanie gatunków wyszło tu słabo. Jedna scena łóżkowa wręcz szokuje samym swoim istnieniem, bo jest kompletnie niepotrzebna, chyba że to wyznacznik filmów klasy B (zresztą debiut reżyserki był erotyczny…). Sami aktorzy zdają się nie mieć pojęcia, o czym jest film i co robią, przez co dają rozczarowujące występy. „Alice: Boy From Wonderland” przypada jeszcze na okres, kiedy Hong Jong Hyun był przeraźliwie drewniany, bo cudownie tchnęło w nim życie dopiero, kiedy zagrał czarny charakter w zeszłorocznej dramie „Moon Lovers – Scarlet Heart: Ryeo”. Jung So Min jest totalnie zagubiona i na jej twarzy maluje się tylko taki wyraz. Film jest stratą czasu, chociaż wiem, że z pewnością przypadnie do gustu faneczkom aktora.

2 Comments

  1. Właśnie skończyłam oglądać i powiem, że to chyba najpiękniejszy horror, jaki obejrzałam. :p aktora nie pokojarzyłam, chociaż potem okazało się, że widziałam z nim moon lovers, co było fajnym zaskoczeniem. Mnie urzekła historia, film był bardzo intrygujący, malowniczo zrobiony, z bardzo poruszającym zakończeniem. Czy naprawdę trzeba chcieć więcej od filmu? Cieszę się, że go obejrzałam, bo pewnie nigdy nie zapomnę i nieraz do niego wrócę. Jedynie gra szamanki mi przeszkadzała, ale to tylko takie czepianie się. :)

    Polubienie

  2. Oj tak, faneczki aktora są bardzo zadowolone :)

    Ale serio:
    „Alice: Boy From Wonderland” z pewnością udaje się być onirycznym filmem, ponieważ widz po pewnym czasie już nie wie, czy ma do czynienia z jawą, czy rzeczywistością i czy główna bohaterka po prostu nie wpadła do jakiejś króliczej dziury.” – cudnie to napisałaś, nic dodać nic ująć.
    Mi się właśnie podobało takie zapętlenie scenariusza, gdzie zacierała się granica pomiędzy jawą a snem i bardzo, bardzo malownicze ujęcie scen… Może nie wszystko było do końca wyjaśnione i podane widzowi na tacy, ale taki był chyba zamysł reżyserski – niech każdy połączy te kropki po swojemu i zinterpretuje na swój sposób, bo przecież każdy ma inną wrażliwość, gust i poziom podatności na szok. To jest piękny film, który zachęca do kilkukrotnego obejrzenia i za każdym razem odkrywania go na nowo i w zupełnie inny sposób. Piękne sceny nas oczarowują lub szokują do tego stopnia, że umykają nam drobiazgi, które mają znaczenie, a są nie do wychwycenia za pierwszym podejściem.
    Uczta dla oczu: Cudne było to popołudniowe, mistyczne światło, wybujała zieleń tajemniczego lasu wokół, kurz w powietrzu, kontrast śnieżnobiałych koszul Hwana ze staromodnym urokiem drewnianego domu, retro kafelki w łaźni…
    Hong Jong Hyun grał przekonująco subtelną i przemiłą postać, tylko on tu pasował, zbliżenia na jego idealną cerę podkreślały dziecięcą niewinność i czystość jego natury. Ale dziewczyny do swoich ról zupełnie się nie nadawały – zbyt tępe spojrzenia, zbyt pyzate policzki, zbyt dziecinne buzie…
    Jedynie fryzura głównej była na miejscu, oddawała właściwie jej zagubienie i popadanie w szaleństwo.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.