Na podstawie: izraelskiego serialu „The Gordin Cell” (Keshet Intv 2012-2015)
Gatunek: dramat, thriller, szpiegowski
Ilość odcinków: 16 x 60 min.
Premiera: 2015
Obsada: Jaejoong (JYJ), Bae Jong Ok, Yoo Oh Sung, Go Sung Hee, Jung Won Joong, Jo Dal Hwan, Kim Min Jae, Ryu Hye Young, Lee Ha Eun
.
Właściwy eksperyment
Minęło sporo czasu, odkąd obejrzałam „Spy”, a jeszcze więcej od kiedy ta drama zakończyła swoją emisję. Dlatego też trudno jest mi w tak późnym momencie pisać jej recenzję, kiedy mogę polegać na odległych wspomnieniach, nie mówiąc już o fakcie, że „Spy” samo w sobie i tak nie jest łatwe w ocenie. To dlatego, że KBS choć raz przeprowadził dobry eksperyment, mimo że jego wyniki nie były zadowalające. Zamiast wypuszczać po „High School: Love On” kolejną bzdurę dla nastolatek, co i tak nastąpiło wraz z „Orange Marmalade”, powierzył piątkowy slot remake’owi izraelskiego serialu szpiegowskiego. Jakby ktoś narzekał, że koreańskie dramy nie mogły być jak inne seriale…
W tej adaptacji „The Gordin Cell”, nie mam pojęcia jak bardzo wiernej oryginałowi, centralny konflikt naturalnie przełożono na walkę między szpiegami z obu Korei. Ten kraj z powodu swojej historii ma tyle potencjału, aby tworzyć dramy szpiegowskie na miarę amerykańskich seriali… Kompletnie nie mam pojęcia, dlaczego tylko „Iris” było jednorazowym sukcesem? Albo może i wiem – to wszystko przez tę blockbusterową jakość, która w 2009 była całkowitą nowością. Kopiowanie Hollywoodu zdało się jednak na nic, gdyż następne „Athena” i „Iris 2” uznawane są za niewypały. Tak czy siak nie można nawet porównać „Spy” z tamtymi dramami, gdyż posiada zaledwie ułamek ich budżetu i zamiast być serią sensacyjną, jest bardziej dramatem.
Najbliżsi wrogowie
Główny motyw „Spy” jest interesujący – oczywisty konflikt między szpiegami z Korei Południowej i Północnej został przesunięty z kochanków na rodzinę, mimo że dziewczyna głównego bohatera okazuje się być również szpiegiem. W każdym razie fabuła rozpoczyna się w momencie, kiedy z Park Hye Rim, byłą północnokoreańską agentką, która zdradziła swoich towarzyszy i uciekła, kontaktuje się jej były kochanek Hwang Ki Chul i wydaje jej rozkaz, którego nie może zignorować. Szantażuje ją, że zabije jej syna Kim Sun Woo, jeśli nie przeciągnie go na ich stronę.
Cała kwestia leży w tym, że Sun Woo jest analitykiem i agentem pracującym dla południowokoreańskiego NIS, który zajmuje się wyłapywaniem szpiegów z drugiej Korei. Wpada na trop Hwang Ki Chula, który nadzoruje siatkę w Seulu, ale nie ma pojęcia, że poszukiwaną osobą odpowiedzialną za podłożenie bomby w metrze jest jego własna matką, którą Ki Chul chciał wypróbować. Sama Hye Rim nie miała pojęcia przed otrzymaniem rozkazu, że jej własny syn pracuje dla NIS w odróżnieniu od jego dziewczyny Lee Yoon Jin, którą przedstawił rodzinie z zamiarem ożenienia się z nią. Yoon Jin nie spodobała się jej od pierwszego spotkania, ale jej podejrzenia okazały się być trafne, kiedy odkrywa, że ona też jest północnokoreańskim szpiegiem podłożonym u boku Sun Woo przez Hwang Ki Chula.
Intymny klimat
Generalnie uważam, że „Spy” jest niedocenianą dramą. Można ją uznać za nieekscytującą, jednakże wprowadza tak bardzo potrzebną różnorodność w świat koreańskich seriali. Bardzo żałuję, że nie obeszła rodzimych widzów, cierpiąc na stopniowo spadającą oglądalność, gdyż oznacza to, że raczej nie zobaczymy podobnych dram w najbliższej przyszłości.
Przy swoim malutkim budżecie „Spy” wygląda podobnie jak KBS Drama Special, co jest dla mnie zaletą. Dla obu reżysera Park Hyun Seoka i scenarzysty Han Sang Woona był to pierwszy raz, kiedy dostali do nakręcenia całą miniserię i rzeczywiście widać, że otarła się o nich współpraca nad wspomnianymi Drama Special. Przez to właśnie można zaliczyć „Spy” do tych bardziej eksperymentalnych produkcji KBS. Scenariusz jest niebanalny, mimo że cierpi na okazyjną nudę i niezdecydowanie, szczególnie jeśli chodzi o poczynania głównego bohatera, który czasami sprawiał wrażenie, jakby nim nie był. Cenię sobie wysoko reżyserię tej dramy. Ciekawe zdjęcia i oświetlenie to jedno, przynajmniej postarano się w kwestiach technicznych jak tylko można było bez drogich fajerwerków. Jednakże najważniejsze jest to, że „Spy” to prawdziwy serial z gatunku, a nie „typowa koreańska drama” z konceptem. Nigdy nie odniosłam wrażenia „taniości” i „śmieszności”, na co cierpi wiele dram KBSu (patrz: tegoroczne „Masked Prosecutor”), a to jest osiągnięcie.
„Spy” może się pochwalić wyjątkowym klimatem. Wspomniałam już o intrygującej stronie technicznej. Niby nie jest to nic specjalnego, ale z drugiej stronie nie ma się poczucia, że nakręcono tę dramę na szybko w studiu bez jakichkolwiek poprawek w post-produkcji. O aktorach też nie ma co dużo pisać, bo można się było spodziewać najlepszego po Bae Jong Ok i Yoo Oh Sungu, choć muszę dodać, że w życiu nie widziałam Jaejoonga w lepszej roli. Jednak to wszystko to tylko składniki. Całości dopełnia właśnie ten klimat, który jest trudny do opisania. Właściwie chodzi mi o to, że „Spy” nie jest dramą o wielkiej skali, to oczywiste. Nie imponuje jakimiś wielkimi scenami akcji, ale z drugiej strony wydają się one zupełnie niepotrzebne, gdyż recenzowana drama sprawia wrażenie obdartej z tego szpiegowskiego blichtru spopularyzowanego przez Hollywood… Bohaterowie wykonują po prostu swoją robotę, siedząc w ciemnym biurze, która często sprowadza się do wielogodzinnego siedzenia przed komputerem i analizowania danych. Cieszę się również, że wątek romantyczny Sun Woo i Yoon Jin nie został rozwleczony do rozmiarów melodramatu Romea i Julii. Jakoś tak wszystko wydawało mi się w „Spy” realistyczne…
Muszę powiedzieć, że mój odbiór tej dramy jest bardziej kwestią gustu niż obiektywną oceną, ale witam z szeroko rozpostartymi ramionami każdą gatunkową oryginalność. Podczas oglądania „Spy” nie byłam przyklejona do ekranu, nie mogąc się doczekać, co się stanie, jednakże patrząc teraz na tę dramę z perspektywy czasu, jest ona czymś, czego życzyłabym sobie widzieć więcej. Nie wszystkie melodramaty w koreańskich dramach muszą się kończyć na nieszczęśliwych zakochanych. Oczywiście znajdzie się tutaj ten motyw, ale „Spy” bardziej skupia się na relacji syna z matką.
Ocena:
Fabuła – 7/10
Kwestie techniczne – 9/10
Aktorstwo – 8/10
Wartość rozrywki – 7/10
Średnia – 7,75/10
Spy to drama o rodzinie prawda ? A bron jest tylko prowokacja, bo koreanczycy znow pokazuja nam zwykla historie w niezwykly sposób. Bo Spy to nie drama akcji ale dramka o wartości rodziny? Plakat to prowokacja, czyz nie ?
PolubieniePolubienie
„choć muszę dodać, że w życiu nie widziałam Jaejoonga w lepszej roli” W Triangle tez był swietny, jeden z najlepszych idoli aktorow.
PolubieniePolubienie
Ale ja nie widzialam Triangle ;P
PolubieniePolubienie