Tomorrow’s Cantabile

Tomorrow's CantabileZnane też jako: Tomorrow Cantabile, Cantabile Tomorrow, Naeil’s Cantabile, Cantabile Romance, Nodame Cantabile: The Final Movement, Naeildo Kantabille, 내일도 칸타빌레

Na podstawie: mangi „Nodame Cantabile” autorstwa Ninomiyi Tomoko

Gatunek: komedia romantyczna, muzyczny

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2014

Obsada: Shim Eun Kyung, Joo Won, Baek Yoon Shik, Go Kyung Pyo, Park Bo Geom, Jang Se Hyun, Dohee (Tiny-G), Bae Min Jung, Ye Ji Won, Ahn Gil Kang, Lee Byung Jun, Lee Ah Hyun, Jo Yoon Woo, Lee Joo Hyung, Jung Sung Ah, Kim Yumi, Baek Seo Bin

.

Z muzyką w tle

Weźmy ekscentryczną, choć miejscami czarującą bohaterkę i wrzućmy ją do nieprawdopodobnego romansu z popularnym, perfekcyjnym bohaterem. Brzmi jak fabuła każdej koreańskiej dramy o Candy i chaebolu, co nie? Sprawy mają się jednak inaczej, kiedy teściowe i koperty z pieniędzmi nie wchodzą w grę, a drama jest o studentach akademii muzycznej, w dodatku absolutnie niezwiązanej z żadnym kpopem.

Wiecie, przez chwilę szczerze wierzyłam, że w otoczeniu ciężkich dram „Tomorrow’s Cantabile” stanie się „hitem” powyżej 10% oglądalności (bo na więcej niestety nie ma co liczyć w tym roku). Drama jest adaptacją popularnej mangi „Nodame Cantabile”, na podstawie której powstała już kultowa japońska drama, anime i filmy. Samo remake’owanie nie napawa optymizmem, szczególnie przy koreańskiej tendencji do robienia słabych adaptacji, ale można było mieć jakieś oczekiwania wobec „Tomorrow’s Cantabile”, kiedy po tym całym zawirowaniu z angażem do głównych ról i dramacie producenci wyszli wreszcie zwycięską ręką, prezentując fanom Joo Wona jako koreańskiego Chiaki oraz tegoroczną filmową sensację dzięki „Miss Granny”, Shim Eun Kyung, w arcytrudnej roli Nodame. Innymi słowy klarował się obraz dramy, która zatrudniła w głównych rolach młodych aktorów (a nie idoli), którzy naprawdę potrafią grać.

Krótko o fabule: Cha Yoo Jin jest gwiazdą akademii muzycznej Haneum, bo jest przystojnym, znakomitym pianistą, dobrym skrzypkiem i w dodatku ma ambicję zostania dyrygentem. Dziewczyny go oczywiście uwielbiają, ale tak naprawdę jest nieznośnym, aroganckim perfekcjonistą bez przyjaciół. Seol Nae Il jest natomiast jego kompletnym przeciwieństwem – brzydkim kaczątkiem, którego nikt nie bierze poważnie, ponieważ olewa zajęcia i robi to, co jej się żywnie podoba. Posiada jednak ogromny talent muzyczny, tylko problem w tym, że każda próba sterowania jej pianinem i nauczania kończy się jej blokadą z powodu nieradzenia sobie ze stresem. Nae Il jest bezpośrednią sąsiadką Yoo Jina, która zakochuje się w nim natychmiastowo i odtąd nie potrafi się od niego odczepić. Przez nią Yoo Jin zaczyna się zadawać z podobnymi do niej „frajerami”, którzy należą do drugiej orkiestry będącej pod jego pieczą, ale ich znajomość okaże się korzystna dla obojga, ponieważ główny bohater stanie się bardziej ludzki, a główna bohaterka odważy się wreszcie pokazać światu swój talent.

Zatracony duch

Widzów „Tomorrow’s Cantabile” można podzielić na tych, którzy od razu zmieszali tę adaptację z błotem i na tych, którzy dotrwali do końca, po czym stwierdzili, że to jedna z bardziej niedocenionych dram w tym roku. Moja opinia plasuje się gdzieś pośrodku – jestem rozczarowana, bo liczyłam na więcej, ale w sumie nie jest to jeden z najgorszych koreańskich remake’ów, choć ich ogólny poziom jest niski. Joo Won nie musi się wstydzić „Tomorrow’s Cantabile” tak jak „Level 7 Civil Servant”, ale może lepiej w przyszłym roku znowu go zatrudnić w jakiejś bardziej dramatycznej dramie?

„Tomorrow’s Cantabile” nie było dramą, której nie można się było doczekać co tydzień, ale przynajmniej jej oglądanie było łatwe i niewymagające zbytniego zaangażowania. W takich przypadkach tak naprawdę nie wiem, co myśleć… Na początku byłam w stanie ją bronić, bo dosłownie wszyscy ją krytykowali, kiedy była zwyczajnie neutralna, ale potem przyszło moje własne rozczarowanie i wtedy byłam zaskoczona, że widzowie, którzy zostali, wypowiadają się bardzo pozytywnie o dramie.

Jedno z moich pierwszych wrażeń było następujące – „Tomorrow’s Cantabile” wydaje się być prostą dramą i nawet wizualnie wyglądała na nieco uproszczoną. Pasowało mi to do tego, jak wygląda manga „Nodame Cantabile”. Nie rozumiałam też nienawiści w stosunku do Shim Eun Kyung, bo według mnie lepiej żeby główna bohaterka była za bardzo ekscentryczna niż gdyby zrobiono z niej sarenkę z dziwnymi upodobaniami, która patrzy się wielkimi oczami. Ostatecznie skłaniam się jednak ku opinii Heo Ji Woonga z programu „Ssul Jeon” – powodem, przez który „Tomorrow’s Cantabile” uznaje się w Korei za porażkę, może być to, że tylko Shim Eun Kyung była ekscentryczna jako Seol Nae Il, a reszta była względnie normalna jak na dramowe standardy. Powstał więc zgrzyt.

Wszystkie z głównych składników „Nodame Cantabile” były na miejscu, ale „Tomorrow’s Cantabile” jest trochę niczym blade wspomnienie tamtej historii, bez odpowiedniego ducha. Drama musiała ulec nieuchronnemu skoreańszczeniu. Dorzucono trzecią osobę (Park Bo Geoma w roli wiolonczelisty Lee Yoon Hoo) do trójkąta romantycznego, ale jednocześnie wiernie się trzymano oryginalnej powściągliwości w tym temacie, dlatego wyszło takie byle co. Jedna z finałowych scen japońskiej dramy, która była kamieniem milowym w relacji głównych bohaterów, wyszła tutaj zupełnie bez polotu. Niby podobny obraz, ale zero takich samych emocji w widzu.

Poza tym czy to naprawdę była drama muzyczna? Poza endingami wiernie trzymano się muzyki klasycznej i new age’u, a główne konflikty brały się z intryg wokół dwóch szkolnych orkiestr, ale odniosłam wrażenie, jakby bohaterowie byli tak zajęci sobą, swoimi uczuciami i siedzeniem w sponsorowanych kawiarni mamy Yoo Jina i restauracji taty skrzypka Il Raka (najdobitniejszy dowód na poziom skoreańszczena „Tomorrow’s Cantabile”!), że muzyka tak naprawdę grała tutaj drugoplanową rolę, wręcz tło, zamiast być osobnym bohaterem. Była w każdym odcinku, ale nie pamiętam, żeby tłumaczono ją tak jak w „Nodame Cantabile”. Muszę jednak pochwalić niezwykłe odważną decyzję zastąpienia kultowej Błękitnej Rapsodii Gerschwina Mambem Bernsteina. To był przejaw dobrego remake’owania a’la koreańskie „Liar Game”, jednakże to też kolejny moment, kiedy główna bohaterka była osamotniona w swoim dziwactwie – Nae Il wyszła na scenę w rozpoznawalnym kostiumie maskotki i z pianiką, ale reszta orkiestry była wystylizowana na stare lata, a nie przebrana.

Jeśli mam się odciąć od rozczarowania wynikającego z zatracenia magii oryginalnego „Nodame Cantabile” (manga i anime należą do moich ulubionych), to pochwaliłabym aktorstwo głównej pary w koreańskiej dramie bez względu na to, jak brzmią dochodzące do mnie opinie, no i konsekwentnie trzymano się klasycznej muzyki, nie wrzucając mi nagle jakiejś koreańskiej balladki w środku odcinka. Wychodzi na to, że „Tomorrow’s Cantabile” skończyło jako kolejna z nieszkodliwych, skromnych komedii romantycznych KBSu.

Zdobyte nagrody

2014 KBS Drama Awards:

  • nagroda popularności dla Joo Wona

Ocena:

Fabuła – 6/10

Kwestie techniczne – 6/10

Aktorstwo – 6/10

Wartość rozrywki – 6/10

Średnia – 6/10

3 Comments

  1. Dla mnie mimo wielu uwag jest to film, który wywarł ogromne wrażenie. Jakże wiele umiejętności musial posiadać ekscetryczny dyrygent by ukształtować i poprowadzić do sukcesu troje indywidualistów a takze by pokazać czym jest prawdziwe nauczanie. Oczywiście można sie do wielu rzeczy czepiać to inna kultura. Ja ten seriał oglądałam 5 razy i za każdym razem odkrywam coś innego a poza tym gra czolowych bohaterów dla mnie super!!! Bardzo piękny film o kszłtowaniu duszy muzyka, drogi do rodzenia się uczuć, czym jest przyjażń a także cudna muzyką, ktora ciągle mi brzmi . To jest wielka przyjemnośc – w ogląďaniu – szkoda tylko iż koniec nie do końca równa się reszcie. Dziękuję za te wszystkie chwile aktorom i twórcy tego serialu.

    Polubienie

  2. Ile jest Szopena w tej dramie! Muzyka jest tłumaczona na obrazy, słowa i uczucia i jest ona sercem każdej przyjaźni tu przedstawionej. Piękna klasyczna muzyka jest niewątpliwie tematem dramy, bo w niej wyrażają się uczucia bohaterów. Całe szczęście, że pretensjonalna i zbyt wysoka Yoona odmówiła zagrania głównej roli i oglądamy sympatyczną Shim Eun Kyung. Ekscentryczność granej przez nią Seol Nae Il, wbrew krytyce, jest totalnie uzasadniona, ponieważ ma ona dziecięcą, egoistyczną, niedojrzałą osobowość, pozwalającą jej jednak na oryginalne i wyjątkowe muzyczne interpretacje, spontaniczne i emocjonalne, dziecięce właśnie. I co więcej, nie staje się bardziej dorosła pod koniec historii. Jest tu romans-nieromans, bo czy można mieć romantyczną relację z kimś o mentalności dziecka? Dlatego związek głównych bohaterów jest jedyny w swoim rodzaju. Jest to jedna z tych dramowych opowieści, które pocieszają i dodają otuchy swoim pozytywnym sensem i z których bohaterami nie chcemy się rozstać.

    Polubienie

  3. mnie się podobało w sumie bardzo, żałuje na takie zakończenie, czegoś zabrakło, ale te dziwactwa w jdramie, trochę mnie odstraszały. Każdy ma swój pomysl na ekranizacje, drama nieszkodliwa, kiedyś do niej powróce :-)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.