The Good, The Bad and The Okay-ish, czyli mini-recenzje zeszłorocznych dram

2021 rok obfitował w dobre dramy, temu nie zaprzeczę. Teraz to już i tak musztarda po obiedzie pisać po ponad pół roku od czasu obejrzenia niektórych tytułów, które zdążyły w większości ulecieć mi z pamięci,  niemniej pomyślałam sobie, że może to być ciekawy eksperyment… Co takiego właściwie pozostaje, jeśli obedrzeć koreańskie dramy z szumu medialnego i po prostu „tej chwili”?

Podczas dziesięciu lat pisania tego bloga po raz pierwszy nie zdołałam w czas napisać dramowego podsumowania roku, ale też prowadzenie go przestało być dominującą częścią mojej codziennej rutyny. Coraz trudniej dotrzymać kroku licznym premierom oraz producentom atakującym widownię dosłownie z każdego zakamarka internetu. Ile platform streamingowych opłacacie miesięcznie? Ile filmów i seriali włącza się podczas bezsennych nocy, dla zabicia czasu lub po prostu żeby coś leciało w tle przy sprzątaniu? Ile z nich to są właśnie koreańskie tytuły, które można znaleźć właściwie na każdej platformie?

Pod koniec zeszłego roku w krótkim czasie nadrobiłam całkiem sporo dram, będąc u szczytu swojej binge-watchingowej formy. Z kolei odrobienie zadania domowego, czyli napisanie recenzji po tym, już mnie przerosło. Zresztą, czy binge-watching nie idzie świetnie w parze z prokrastynacją? Tworzy się taka cudowna pętla – zamiast pisać włączałam kolejny tytuł. Do licha, nie potrafię stać się influencerem na miarę obecnych czasów.

W każdym razie oto zaległe „recenzje” (wielkie słowo) paru zeszłorocznych tytułów:


The Good

„One Ordinary Day” (Coupang Play)

8 odcinków
Gatunek: thriller, kryminalny, więzienny, prawniczy
Obsada: Kim Soo Hyun, Cha Seung Won
Ocena: 8,5/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: Kim Soo Hyun i jego ikoniczne sceny płaczu

Remake brytyjskiego serialu „Criminal Justice” zaktualizowany o bardziej dopieszczoną stronę techniczną, stawiającym go na równi z koreańskimi thrillerami kinowymi. Z jednej strony blockbusterowe połączenie Kim Soo Hyuna i Cha Seung Wona, a z drugiej bardzo ugruntowany scenariusz niedający się ponieść koreańskiej teatralności. Brak wielkich plot twistów jest nieco zaskakujący, niemniej „One Ordinary Day” to właśnie to, kiedy szukasz czegoś do binge-watchingu na platformach streamingowych i trafiasz na kryminalną perełkę.

„Racket Boys” (SBS)

16 odcinków
Gatunek: komedia obyczajowa, sportowy, coming-of-age
Obsada: Tang Jun Sang, Kim Sang Kyung, Oh Nara, Son Sang Yeon, Choi Hyun Wook, Kim Kang Hun, Lee Jae In, Lee Ji Won, Kim Min Ki
Ocena: 8/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: względny?

Okej, z „Racket Boys” mam pewien problem po czasie, jak się okazuje… Jest to jedna z najlepszych dram zeszłego roku, ale jeżeli włożyć ją w odpowiednie konteksty. Sportowa komedia obyczajowa z bohaterami w wieku gimnazjalnym, którzy uprawiają bardzo niszowy badminton – nie przystaje do blockbusterowego poziomu produkcji SBSu lub tvNu. Nie posiada czarnego charakteru. Nie posiada wielkich gwiazd w głównych rolach ani nawet popularnych idoli kpopu. Jest zbyt szeroka tematycznie, aby zamknąć ją w niszy gatunkowej niczym inną dramę SBSu, „Stove League” (2019-2020), ale też w swoich familijnych elementach nie przystaje do weekendowych kobył oraz codziennych oper mydlanych produkcji koreańskiej. To po prostu komedia sytuacyjna z motywem sportowym. Zyskuje wiele punktów czysto w kontekście, że nie jest „jak inne dramy”, ale też to nie poziom serii „Answer…”, gdyż zdarzało mi się przewijać powtarzające się gagi mieszkańców wioski, które wcale mnie nie interesowały. Potrafiłam się rozpłakać jak bóbr, patrząc na wzruszające wygrane na korcie. Największa zaleta? Barwna paleta bohaterów.

„The King’s Affection” (KBS)

20 odcinków
Gatunek: dramat historyczny, romans, gender bender
Obsada: Park Eun Bin, Rowoon (SF9), Nam Yoon Soo, Choi Byung Chan (VICTON), Bae Yoon Kyung, Jung Chae Yeon (DIA)
Ocena: 7,5/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: Park Eun Bin show

Wiele popularnych dram to tak naprawdę ikoniczny występ jednego czy dwojga aktorów, magia romansu oraz ferwor fanów, kiedy scenariusz to tylko kolejna wariacja na temat w kółko tych samych motywów. „The King’s Affection” nie jest wybitną dramą, natomiast zaskakuje tym, że była dużo poważniejsza niż mogłam się spodziewać po adaptacji komiksu gender bender o kobiecie udającej króla. KBS miał w ostatniej dekadzie wiele youth sageuków, ale „The King’s Affection” jest chyba najmocniej ugruntowane w pałacowych spiskach. Pal licho romans, przebieranki czy wiarygodność, jakby ktoś miał pomylić twarz Park Eun Bin z mężczyzną – aktorka daje najbardziej wiarygodny występ w podgatunku gender bender od czasów Yoon Eun Hye w „Coffee Prince” (MBC 2007). Bardziej zapadła mi w pamięć jako władca próbujący nie poddać się pałacowym manipulacjom niż połowa przeznaczonej sobie od dzieciństwa pary.


The Bad

„Jirisan” (tvN)

16 odcinków
Gatunek: thriller, przygodowy, fantasy
Obsada: Jeon Ji Hyun, Joo Ji Hun, Sung Dong Il, Oh Jung Se, Jo Han Chul, Jeon Seok Ho, Go Min Si, Joo Min Kyung, Lee Ga Seob
Ocena: 5,25/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: jeden plot twist

Wóz albo przewóz – wielka produkcja, wielkie ambicje, wielkie gwiazdy w dwóch rolach głównych i najgorszy scenariusz Kim Eun Hee od czasów „3 Days” (SBS 2014), który przypomniał, że jednak jest człowiekiem, a nie nietykalną boginią thrillerów. Jedni będą pod wrażeniem powziętego ryzyka, a inni (w tym ja) machną na to ręką. To mógł być po prostu dwugodzinny film, a nie szesnastogodzinna drama, gdyż kolejne piętrzące się retrospekcje sprawiły, że nielinearna fabuła była nie do ogarnięcia nawet przy binge-watchingu. „Jirisan” popada w śmieszność, próbując pożenić zagadkę zbrodni z mistycyzmem.

„Sisyphus: The Myth” (jTBC)

16 odcinków
Gatunek: sensacyjny, science-fiction, romans
Obsada: Jo Seung Woo, Park Shin Hye, Kim Byung Chul, Tae In Ho, Jung Hye In, Sung Dong Il, Chae Jong Hyeob, Choi Jung Woo, Go Yoon, Heo Jun Seok
Ocena: 4,75/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: nie ma pojęcia o czym to było

Znowu to sobie zrobiłam. Zmęczyłam do końca dramę tylko po to, aby mieć „prawo” do nazwania czegoś najgorszą dramą roku lub najbardziej rozczarowującą. Nie lubię motywu podróżowania w czasie – czy kiedy próbujesz czemuś zapobiec, nie kończy się to zawsze tak samo? Czego się spodziewać po serialu, który zapożyczył swój tytuł od mitu o Syzyfie?! Byłam absolutnie zażenowana rolą znakomitego w innych filmach Jo Seung Woo, który zachowywał się jak bachor oraz Park Shin Hye, która sprawiała wrażenie, jakby chciała sobie odbić po „Memories of the Alhambra” (tvN 2018-2019), nie grając dla „odmiany” damy w opałach, ale paradoksalnie znowu wpadła w ten schemat. Brr.

„Lovers of the Red Sky” (SBS)

16 odcinków
Gatunek: dramat historyczny, fantasy, romans
Obsada: Kim Yoo Jung, Ahn Hyo Seob, Gong Myung, Kwak Shi Yang, Jo Sung Ha
Ocena: 6,5/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: Ahn Hyo Seob w peruce, co być może będzie go prześladować później

Wyrosłam z dram fantasy w historycznych kostiumach. Nie chcę nawet wracać do „Arang and the Magistrate” (MBC 2012), aby nie okazało się po latach, jak bardzo myliłam się w swoim zachwycie… „Lovers of the Red Sky” dopełnia trójcy wielkich produkcji 2021, które właśnie z tego powodu były dla mnie najbardziej rozczarowujące. Jedyne zaskoczenie jest takie, że poziom efektów specjalnych został utrzymany do końca, nie popadając w historyczną żenadę jak „Night Watchman’s Journal” (MBC 2014). Słabe aktorstwo, kochankowie przeznaczeni sobie od dzieciństwa, którzy dosłownie zostali wepchnięci nam do gardeł (nie przypominam sobie żadnego obrazku Kim Yoo Jung z Ahn Hyo Seobem…) oraz wiele hałasu o nic, kiedy cały czas apokalipsa wisi w powietrzu.


The Okay-ish

„Police University” (KBS)

16 odcinków
Gatunek: komedia, szkolny, kryminalny
Obsada: Jinyoung, Jung Soo Jung, Cha Tae Hyun, Hong Soo Hyun, Lee Jong Hyuk, Kang Shin Il, Chu Young Woo
Ocena: 6,5/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: żaden

Ot, taki nieofensywny zapychacz czasu, jakich KBS produkuje mnóstwo i w tym właśnie tkwi różnica, dlaczego tak samo ocenione przeze mnie „Police University” we wczesnych szkicach recenzji nie znajduje się wśród kiepskich dram obok „Lovers of the Red Sky”. Zachwyt nad Cha Tae Hyunem i Top Excellence na końcoworocznej gali KBSu to nieporozumienie, natomiast obrazki z życia studentów akademii policyjnej były całkiem fajne, dopóki bohaterowie nie próbowali rozwiązać zagadki „wielkiej zbrodni”.

„Secret Royal Inspector” (KBS)

16 odcinków
Gatunek: komedia, historyczny, przygodowy
Obsada: Kim Myung Soo, Kwon Nara, Lee Yi Kyung, Lee Tae Hwan, Jo Soo Min
Ocena: 7/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: żaden

O boże, nie pamiętam już o czym to było… Bohaterowie podróżowali, rozwiązywali zagadki zbrodni gdzieś na prowincji i jechali do następnej wioski. Zero oczekiwań, obsada też nieinteresująca, chociaż pamiętam, że byłam pod wrażeniem tego, że Kim Myung Soo i Kwon Nara wykrzesali między sobą chemię wbrew wszelkim oczekiwaniom… Kolejny nieofensywny tytuł, który trzymał się prostych założeń, chociaż wyglądał, jakby go wyprodukowano w 2009 roku.

„River Where The Moon Rises” (KBS)

20 odcinków
Gatunek: dramat historyczny
Obsada: Kim So Hyun, Ji Soo Na In Woo, Lee Ji Hun, Choi Yoo Hwa
Ocena: 7/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: och, ten skandal…

„River Where The Moon Rises” będzie zapamiętane tylko i wyłącznie ze skandalu jego głównego aktora Ji Soo, który po oskarżeniach na tle seksualnym został zwolniony z produkcji i wymieniony w tydzień na Na In Woo w szóstym odcinku, z którym trzeba było dokręcić wszystkie sceny praktycznie już nakręconej niemalże w całości dramy. O czym była fabuła, tego już nie pamiętam, natomiast w głowie pozostał obrazek bardzo poważnej dramy historycznej, Kim So Hyun przełamującej wizerunek i Na In Woo, który całkowicie zatarł ślady po Ji Soo.

„The Silent Sea” (Netflix)

8 odcinków
Gatunek: thriller, science-fiction
Obsada: Bae Doo Na, Gong Yoo, Lee Joon, Kim Sun Young, Lee Moo Saeng, Lee Sung Wook
Ocena: 7,5/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: Boże Narodzenie 2021 i oglądanie wraz z moją mamą wersji z lektorem kaleczącym koreańskie imiona

Uwielbiam science-fiction. Problem w tym, że wiele thrillerów/horrorów w kosmosie zaczyna się świetnie i kończy się śmiesznie. „The Silent Sea” zdobywa punkty za bycie „pierwszym” w Korei i całkiem niezłe efekty specjalne.

„Happiness” (tvN)

12 odcinków
Gatunek: thriller
Obsada: Han Hyo Joo, Park Hyung Shik, Jo Woo Jin, Lee Jun Hyuk, Park Joo Hee, Baek Hyun Jin, Bae Hae Sun
Ocena: 6,75/10

Poziom długotrwałości we wspomnieniach: soundtrack odtwarzany na Spotify

„Happiness” było moim wyborem do miana ścieżki dźwiękowej roku. Para Han Hyo Joo i Park Hyung Shika również byłaby w czołówce swojej kategorii, jednakże wcale nie czułam tego samego, co zażarci fani tej dramy, która stała się w krótkim czasie cult series. Panuje epidemia zombie, ludzie są zamknięci w budynku, nie mam pojęcia na czym upłynęło całe dwanaście odcinków… chyba na kłóceniu się ze sobą?


Czy w tym wielkim medialnym młynie +100 premier rocznie można znaleźć jeszcze jakieś perełki? Zaskakująco dużo, chociaż zależy, co tak właściwie sprawia niespodziankę dla każdego. Kiedy jednak tak dużo dram jest względnie dobrych, to wspomnienia się rozmywają. Katalog koreańskich tytułów coraz bardziej mi przypomina stereotypowy zbiór propozycji Netfliksa – kolejne romansidła przetkane kolejnymi thrillerami. Jakoś nie doszły mnie dotąd słuchy o jakimś lokalnym mega-hicie 2022 roku w koreańskiej telewizji, dlatego pewnie tegoroczne propozycje również zostają skonsumowane przeze mnie prędzej czy później pod wpływem chwili.

6 Comments

  1. Kibicuję ci Miica, nawet jeśli rzadkie to jednak bardzo cenię twoje recenzje – nie zawsze się zgadzam, bo każdy ma swój gust, ale krytyczność to taka rzadkość w koreańskim światku. Nawet takie kilka zdań z przeudanym wskaźnikiem długotrwałości wspomnień :):) Nie przestawaj! Czekam na kolejne! Pozdrawiam!

    ps. Właśnie jestem po dwudniowym maratonie 2521 – wciągnęło i po ostatnim odcinku boli mnie serce, choć czuję że wspomnienie nie przetrwa tygodnia – może dlatego że po Start-up’ie miałam jednak second-lead syndrome ;) Chciałam sprawdzić co ty piszesz na ten temat ale narazie pusto – będzie? :)

    Polubienie

  2. Aktualnie, w 2022, oglądam prawniczkę Woo, nie jest złe. Obejrzałam Yumi Cells 2 – do zniesienia, Why her – o mamo za dużo dramy w dramie, ale wytrwałam do końca. Alchemy of souls – błe… nuda. Nie powiem, że nie ma czego oglądać, ale też bez szału i zarwanych nocy.

    Polubienie

  3. Kurde. Odwróciłabym tę tabelę, gdyby chodziło o mnie. ‚Happiness’ i ‚Jirisan’ byłyby na przedzie, ‚River When The Moon Rises’ byłoby ok, a reszta… meh. Nie, że złe, ale nie, że dobre.

    Polubienie

  4. Mam podobnie, top to : Work Later, Drink Now, D.P, Mad for Each Other, Our Beloved Summer, obejrzałam bardzo dużo, większości nie pamiętam, perełki starsze i nowsze trafiają się : The School Nurse Files, Weightlifting Fairy Kim Bok Joo. Bardzo lubię motyw podróżowania w czasie i trafił się dobry tytuł : Tomorrow With You.

    Polubienie

  5. Mój top3 2021 roku wśród dram koreańskich to Our Beloved Summer, Work Later, Drink Now i może Hospital Playlist 2. Obejrzałam jeszcze Mad for Each Other, Penthousy i School 2021, A Business Proposal… Dram rzeczywiście jest sporo dostępnych,szczególnie po angielsku i jest w czym wybierać ale ciężko się na coś zdecydować.. no nie był to najlepszy rok pod względem …nie wiem… jakości? pomysłów?? sporo dram odpuściłam po odcinku czy dwóch, a jednak zdarzyło się że zaciekawił mnie opis jakiejś dramy ale nie była nigdzie dostępna…. co mnie zaskoczyło…

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.